Forum OHH Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Napiszmy własną bajkę !!
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum OHH Strona Główna -> Luźne rozmowy
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kacper Kempisty



Dołączył: 04 Gru 2009
Posty: 43
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 22:05, 13 Gru 2009    Temat postu:

Pewnego pięknego dnia narodził się Zdenek Piorunovic. Żeby tego było mało, urodził się z wytatuowanym imieniem. Na dodatek nie było to jego imie. Mieszkał w krainie zwanej Romanią z dawien dawna zapomnianą gdzie zgłębiał tajniki zakrzywiania czasoprzestrzeni. Nie wychodziło mu to zbyt dobrze, ale się nie zrażał. Gdy było mu naprawdę smutno szedł ze swoim fioletowym teletubisiem na spacer i spędzali razem miłe chwile na oglądaniu niebywałych zjawisk astronomicznych, które ukazywały się ich oczom na rozgwieżdżonym niebie przepięknej Romanii. Jednak Zdenek skrywał straszną tajemnice bo mu nigdy nie było smutno i nie potrzebny był mu ten fioletowy teletubiś. Długo nad tym myślał i doszedł do wniosku ze teletubiś musi zniknąć.! Dlatego wyruszył w daleką podróż, aby rzucić fioletowego teletubisia ze skały do gorącej lawy, ponieważ tylko to mogło go unicestwić. Podczas tej przedziwnej wędrówki napotkał wielu nowych kompanów pierwszym był kangur który to używał biegle 12 języków obcych! Zdenek zawstydził kangura i używał biegle 18 języków obcych . Niespodziewanie z za krzaków wyskoczył Turbodymomen i powiedział tak: "tędy nie przejdziesz". Nasz bohater wyciągnął z zanadrza przedziwny bliżej nie określony przedmiot za pomocą którego, bez najmniejszego problemu pokonał Turbodymomena, aby ten dał mu spokój.Ruszył dalej i napotkał misia koale, który
wcale nie był misiem. Mianowicie był to przebrany za zamaskowanego ninja członek wielkiego wschodu Francji (Mason). Zdenek popatrzył na postać i wyją sobie kawałek kręgosłupa przez pępek! Zainteresowany ninja zaczął wielbić Zdenka i prosić go o nauki. Młody mężczyzna zgodził się i razem ruszyli w świat. Po drodze mijali miasta, wsie, gospody aż wreszcie dotarli do bardzo tajemniczej mieściny zagubionej gdzieś na krańcu świata. Tak nawiasem mówiąc drogę do niej znał tylko ten kto wiedział gdzie ona leży. Dlatego nikt tam nie dotarł. Nawet Zdenek i Ninja. Poszli zatem gdzieś indziej. Zdenek zapytał Ninję
- no to gdzie idziemy ?
Na co Ninja odpowiedział: "RATOWAĆ ŚWIAT PRZED ZAGŁADĄ złych kosmitów." Poszli więc opracować plan. Dostali oni oficjalne wsparcie gwiezdnej floty na czele z KAPITANEM BOMBĄ :Młodzik: i jego dwoma kompanami. Którzy byli gejami. Wielki dowódca rozkazał ich stracić, niestety w obronie kompanów KAPITANA postawił się teletubiś... i zamknął wszystkich w swojej różowej torbie w fioletowo-niebieskie łaty. W tym samym czasie Zdenek poznał pewną dziwną postać, która wynurzyła się z głębiny. Oznajmiła zakłopotanemu bohaterowi: "Zdenek, to jo sem twoj tatinek!". Na te słowa Zdenek zrobił minę spoconego borsuka w zielone kropki. Po chwili milczenia stwierdził, że bycie synem potwora z głębin to nie lada wyzwanie i wyjdzie mu naprzeciw. Po tych słowach zaczął się transformować, stawał się coraz bardziej obślizgły i zmienił się w końcu w żabę. "Nie tak to sobie wyobrażałem" - pomyślał Zdenek w żabim języku. Od tych przygód Zdenkowi podskoczył cukier i musiał szybko coś zjeść. Teleportował się więc do McDonalda i poprosił tortille, frytki i cole na kartę. Jednak młodzieniec poczuł nagle ból w plecach. Po krótkim zastanowieniu wyjął z kieszeni brakujący kawałek kręgosłupa i tą samą drogą włożył go z powrotem. Po uzupełnieniu cukru nasz bohater usłyszał dziwny dźwięk - Zordon wzywa nie czekając przyjął formę różowego rangera i przeteleportował się do swojego różowego zorda - kucyka pony o mocy wszystkich kolorów tęczy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Konrad Małż



Dołączył: 02 Gru 2009
Posty: 41
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Ostrołęka (przed Zarębami nie pęka)
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 17:56, 14 Gru 2009    Temat postu:

Pewnego pięknego dnia narodził się Zdenek Piorunovic. Żeby tego było mało, urodził się z wytatuowanym imieniem. Na dodatek nie było to jego imie. Mieszkał w krainie zwanej Romanią z dawien dawna zapomnianą gdzie zgłębiał tajniki zakrzywiania czasoprzestrzeni. Nie wychodziło mu to zbyt dobrze, ale się nie zrażał. Gdy było mu naprawdę smutno szedł ze swoim fioletowym teletubisiem na spacer i spędzali razem miłe chwile na oglądaniu niebywałych zjawisk astronomicznych, które ukazywały się ich oczom na rozgwieżdżonym niebie przepięknej Romanii. Jednak Zdenek skrywał straszną tajemnice bo mu nigdy nie było smutno i nie potrzebny był mu ten fioletowy teletubiś. Długo nad tym myślał i doszedł do wniosku ze teletubiś musi zniknąć.! Dlatego wyruszył w daleką podróż, aby rzucić fioletowego teletubisia ze skały do gorącej lawy, ponieważ tylko to mogło go unicestwić. Podczas tej przedziwnej wędrówki napotkał wielu nowych kompanów pierwszym był kangur który to używał biegle 12 języków obcych! Zdenek zawstydził kangura i używał biegle 18 języków obcych . Niespodziewanie z za krzaków wyskoczył Turbodymomen i powiedział tak: "tędy nie przejdziesz". Nasz bohater wyciągnął z zanadrza przedziwny bliżej nie określony przedmiot za pomocą którego, bez najmniejszego problemu pokonał Turbodymomena, aby ten dał mu spokój.Ruszył dalej i napotkał misia koale, który
wcale nie był misiem. Mianowicie był to przebrany za zamaskowanego ninja członek wielkiego wschodu Francji (Mason). Zdenek popatrzył na postać i wyją sobie kawałek kręgosłupa przez pępek! Zainteresowany ninja zaczął wielbić Zdenka i prosić go o nauki. Młody mężczyzna zgodził się i razem ruszyli w świat. Po drodze mijali miasta, wsie, gospody aż wreszcie dotarli do bardzo tajemniczej mieściny zagubionej gdzieś na krańcu świata. Tak nawiasem mówiąc drogę do niej znał tylko ten kto wiedział gdzie ona leży. Dlatego nikt tam nie dotarł. Nawet Zdenek i Ninja. Poszli zatem gdzieś indziej. Zdenek zapytał Ninję
- no to gdzie idziemy ?
Na co Ninja odpowiedział: "RATOWAĆ ŚWIAT PRZED ZAGŁADĄ złych kosmitów." Poszli więc opracować plan. Dostali oni oficjalne wsparcie gwiezdnej floty na czele z KAPITANEM BOMBĄ :Młodzik: i jego dwoma kompanami. Którzy byli gejami. Wielki dowódca rozkazał ich stracić, niestety w obronie kompanów KAPITANA postawił się teletubiś... i zamknął wszystkich w swojej różowej torbie w fioletowo-niebieskie łaty. W tym samym czasie Zdenek poznał pewną dziwną postać, która wynurzyła się z głębiny. Oznajmiła zakłopotanemu bohaterowi: "Zdenek, to jo sem twoj tatinek!". Na te słowa Zdenek zrobił minę spoconego borsuka w zielone kropki. Po chwili milczenia stwierdził, że bycie synem potwora z głębin to nie lada wyzwanie i wyjdzie mu naprzeciw. Po tych słowach zaczął się transformować, stawał się coraz bardziej obślizgły i zmienił się w końcu w żabę. "Nie tak to sobie wyobrażałem" - pomyślał Zdenek w żabim języku. Od tych przygód Zdenkowi podskoczył cukier i musiał szybko coś zjeść. Teleportował się więc do McDonalda i poprosił tortille, frytki i cole na kartę. Jednak młodzieniec poczuł nagle ból w plecach. Po krótkim zastanowieniu wyjął z kieszeni brakujący kawałek kręgosłupa i tą samą drogą włożył go z powrotem. Po uzupełnieniu cukru nasz bohater usłyszał dziwny dźwięk - Zordon wzywa nie czekając przyjął formę różowego rangera i przeteleportował się do swojego różowego zorda - kucyka pony o mocy wszystkich kolorów tęczy i poczuł, że musi wyjśc do toalety.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kacper Kempisty



Dołączył: 04 Gru 2009
Posty: 43
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 19:27, 14 Gru 2009    Temat postu:

Pewnego pięknego dnia narodził się Zdenek Piorunovic. Żeby tego było mało, urodził się z wytatuowanym imieniem. Na dodatek nie było to jego imie. Mieszkał w krainie zwanej Romanią z dawien dawna zapomnianą gdzie zgłębiał tajniki zakrzywiania czasoprzestrzeni. Nie wychodziło mu to zbyt dobrze, ale się nie zrażał. Gdy było mu naprawdę smutno szedł ze swoim fioletowym teletubisiem na spacer i spędzali razem miłe chwile na oglądaniu niebywałych zjawisk astronomicznych, które ukazywały się ich oczom na rozgwieżdżonym niebie przepięknej Romanii. Jednak Zdenek skrywał straszną tajemnice bo mu nigdy nie było smutno i nie potrzebny był mu ten fioletowy teletubiś. Długo nad tym myślał i doszedł do wniosku ze teletubiś musi zniknąć.! Dlatego wyruszył w daleką podróż, aby rzucić fioletowego teletubisia ze skały do gorącej lawy, ponieważ tylko to mogło go unicestwić. Podczas tej przedziwnej wędrówki napotkał wielu nowych kompanów pierwszym był kangur który to używał biegle 12 języków obcych! Zdenek zawstydził kangura i używał biegle 18 języków obcych . Niespodziewanie z za krzaków wyskoczył Turbodymomen i powiedział tak: "tędy nie przejdziesz". Nasz bohater wyciągnął z zanadrza przedziwny bliżej nie określony przedmiot za pomocą którego, bez najmniejszego problemu pokonał Turbodymomena, aby ten dał mu spokój.Ruszył dalej i napotkał misia koale, który
wcale nie był misiem. Mianowicie był to przebrany za zamaskowanego ninja członek wielkiego wschodu Francji (Mason). Zdenek popatrzył na postać i wyją sobie kawałek kręgosłupa przez pępek! Zainteresowany ninja zaczął wielbić Zdenka i prosić go o nauki. Młody mężczyzna zgodził się i razem ruszyli w świat. Po drodze mijali miasta, wsie, gospody aż wreszcie dotarli do bardzo tajemniczej mieściny zagubionej gdzieś na krańcu świata. Tak nawiasem mówiąc drogę do niej znał tylko ten kto wiedział gdzie ona leży. Dlatego nikt tam nie dotarł. Nawet Zdenek i Ninja. Poszli zatem gdzieś indziej. Zdenek zapytał Ninję
- no to gdzie idziemy ?
Na co Ninja odpowiedział: "RATOWAĆ ŚWIAT PRZED ZAGŁADĄ złych kosmitów." Poszli więc opracować plan. Dostali oni oficjalne wsparcie gwiezdnej floty na czele z KAPITANEM BOMBĄ :Młodzik: i jego dwoma kompanami. Którzy byli gejami. Wielki dowódca rozkazał ich stracić, niestety w obronie kompanów KAPITANA postawił się teletubiś... i zamknął wszystkich w swojej różowej torbie w fioletowo-niebieskie łaty. W tym samym czasie Zdenek poznał pewną dziwną postać, która wynurzyła się z głębiny. Oznajmiła zakłopotanemu bohaterowi: "Zdenek, to jo sem twoj tatinek!". Na te słowa Zdenek zrobił minę spoconego borsuka w zielone kropki. Po chwili milczenia stwierdził, że bycie synem potwora z głębin to nie lada wyzwanie i wyjdzie mu naprzeciw. Po tych słowach zaczął się transformować, stawał się coraz bardziej obślizgły i zmienił się w końcu w żabę. "Nie tak to sobie wyobrażałem" - pomyślał Zdenek w żabim języku. Od tych przygód Zdenkowi podskoczył cukier i musiał szybko coś zjeść. Teleportował się więc do McDonalda i poprosił tortille, frytki i cole na kartę. Jednak młodzieniec poczuł nagle ból w plecach. Po krótkim zastanowieniu wyjął z kieszeni brakujący kawałek kręgosłupa i tą samą drogą włożył go z powrotem. Po uzupełnieniu cukru nasz bohater usłyszał dziwny dźwięk - Zordon wzywa nie czekając przyjął formę różowego rangera i przeteleportował się do swojego różowego zorda - kucyka pony o mocy wszystkich kolorów tęczy i poczuł, że musi wyjśc do toalety. Przebywając w toalecie spostrzegł iż...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wojtek Rachubka



Dołączył: 02 Gru 2009
Posty: 44
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: 1Ostrołęcka Drużyna Harcerzy "PIORUN" im.gen. Józefa Bema
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 20:55, 14 Gru 2009    Temat postu:

Pewnego pięknego dnia narodził się Zdenek Piorunovic. Żeby tego było mało, urodził się z wytatuowanym imieniem. Na dodatek nie było to jego imie. Mieszkał w krainie zwanej Romanią z dawien dawna zapomnianą gdzie zgłębiał tajniki zakrzywiania czasoprzestrzeni. Nie wychodziło mu to zbyt dobrze, ale się nie zrażał. Gdy było mu naprawdę smutno szedł ze swoim fioletowym teletubisiem na spacer i spędzali razem miłe chwile na oglądaniu niebywałych zjawisk astronomicznych, które ukazywały się ich oczom na rozgwieżdżonym niebie przepięknej Romanii. Jednak Zdenek skrywał straszną tajemnice bo mu nigdy nie było smutno i nie potrzebny był mu ten fioletowy teletubiś. Długo nad tym myślał i doszedł do wniosku ze teletubiś musi zniknąć.! Dlatego wyruszył w daleką podróż, aby rzucić fioletowego teletubisia ze skały do gorącej lawy, ponieważ tylko to mogło go unicestwić. Podczas tej przedziwnej wędrówki napotkał wielu nowych kompanów pierwszym był kangur który to używał biegle 12 języków obcych! Zdenek zawstydził kangura i używał biegle 18 języków obcych . Niespodziewanie z za krzaków wyskoczył Turbodymomen i powiedział tak: "tędy nie przejdziesz". Nasz bohater wyciągnął z zanadrza przedziwny bliżej nie określony przedmiot za pomocą którego, bez najmniejszego problemu pokonał Turbodymomena, aby ten dał mu spokój.Ruszył dalej i napotkał misia koale, który
wcale nie był misiem. Mianowicie był to przebrany za zamaskowanego ninja członek wielkiego wschodu Francji (Mason). Zdenek popatrzył na postać i wyją sobie kawałek kręgosłupa przez pępek! Zainteresowany ninja zaczął wielbić Zdenka i prosić go o nauki. Młody mężczyzna zgodził się i razem ruszyli w świat. Po drodze mijali miasta, wsie, gospody aż wreszcie dotarli do bardzo tajemniczej mieściny zagubionej gdzieś na krańcu świata. Tak nawiasem mówiąc drogę do niej znał tylko ten kto wiedział gdzie ona leży. Dlatego nikt tam nie dotarł. Nawet Zdenek i Ninja. Poszli zatem gdzieś indziej. Zdenek zapytał Ninję
- no to gdzie idziemy ?
Na co Ninja odpowiedział: "RATOWAĆ ŚWIAT PRZED ZAGŁADĄ złych kosmitów." Poszli więc opracować plan. Dostali oni oficjalne wsparcie gwiezdnej floty na czele z KAPITANEM BOMBĄ :Młodzik: i jego dwoma kompanami. Którzy byli gejami. Wielki dowódca rozkazał ich stracić, niestety w obronie kompanów KAPITANA postawił się teletubiś... i zamknął wszystkich w swojej różowej torbie w fioletowo-niebieskie łaty. W tym samym czasie Zdenek poznał pewną dziwną postać, która wynurzyła się z głębiny. Oznajmiła zakłopotanemu bohaterowi: "Zdenek, to jo sem twoj tatinek!". Na te słowa Zdenek zrobił minę spoconego borsuka w zielone kropki. Po chwili milczenia stwierdził, że bycie synem potwora z głębin to nie lada wyzwanie i wyjdzie mu naprzeciw. Po tych słowach zaczął się transformować, stawał się coraz bardziej obślizgły i zmienił się w końcu w żabę. "Nie tak to sobie wyobrażałem" - pomyślał Zdenek w żabim języku. Od tych przygód Zdenkowi podskoczył cukier i musiał szybko coś zjeść. Teleportował się więc do McDonalda i poprosił tortille, frytki i cole na kartę. Jednak młodzieniec poczuł nagle ból w plecach. Po krótkim zastanowieniu wyjął z kieszeni brakujący kawałek kręgosłupa i tą samą drogą włożył go z powrotem. Po uzupełnieniu cukru nasz bohater usłyszał dziwny dźwięk - Zordon wzywa nie czekając przyjął formę różowego rangera i przeteleportował się do swojego różowego zorda - kucyka pony o mocy wszystkich kolorów tęczy i poczuł, że musi wyjśc do toalety. Przebywając w toalecie spostrzegł iż nie ma papieru toaletowego.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kacper Kempisty



Dołączył: 04 Gru 2009
Posty: 43
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 18:16, 15 Gru 2009    Temat postu:

Pewnego pięknego dnia narodził się Zdenek Piorunovic. Żeby tego było mało, urodził się z wytatuowanym imieniem. Na dodatek nie było to jego imie. Mieszkał w krainie zwanej Romanią z dawien dawna zapomnianą gdzie zgłębiał tajniki zakrzywiania czasoprzestrzeni. Nie wychodziło mu to zbyt dobrze, ale się nie zrażał. Gdy było mu naprawdę smutno szedł ze swoim fioletowym teletubisiem na spacer i spędzali razem miłe chwile na oglądaniu niebywałych zjawisk astronomicznych, które ukazywały się ich oczom na rozgwieżdżonym niebie przepięknej Romanii. Jednak Zdenek skrywał straszną tajemnice bo mu nigdy nie było smutno i nie potrzebny był mu ten fioletowy teletubiś. Długo nad tym myślał i doszedł do wniosku ze teletubiś musi zniknąć.! Dlatego wyruszył w daleką podróż, aby rzucić fioletowego teletubisia ze skały do gorącej lawy, ponieważ tylko to mogło go unicestwić. Podczas tej przedziwnej wędrówki napotkał wielu nowych kompanów pierwszym był kangur który to używał biegle 12 języków obcych! Zdenek zawstydził kangura i używał biegle 18 języków obcych . Niespodziewanie z za krzaków wyskoczył Turbodymomen i powiedział tak: "tędy nie przejdziesz". Nasz bohater wyciągnął z zanadrza przedziwny bliżej nie określony przedmiot za pomocą którego, bez najmniejszego problemu pokonał Turbodymomena, aby ten dał mu spokój.Ruszył dalej i napotkał misia koale, który
wcale nie był misiem. Mianowicie był to przebrany za zamaskowanego ninja członek wielkiego wschodu Francji (Mason). Zdenek popatrzył na postać i wyją sobie kawałek kręgosłupa przez pępek! Zainteresowany ninja zaczął wielbić Zdenka i prosić go o nauki. Młody mężczyzna zgodził się i razem ruszyli w świat. Po drodze mijali miasta, wsie, gospody aż wreszcie dotarli do bardzo tajemniczej mieściny zagubionej gdzieś na krańcu świata. Tak nawiasem mówiąc drogę do niej znał tylko ten kto wiedział gdzie ona leży. Dlatego nikt tam nie dotarł. Nawet Zdenek i Ninja. Poszli zatem gdzieś indziej. Zdenek zapytał Ninję
- no to gdzie idziemy ?
Na co Ninja odpowiedział: "RATOWAĆ ŚWIAT PRZED ZAGŁADĄ złych kosmitów." Poszli więc opracować plan. Dostali oni oficjalne wsparcie gwiezdnej floty na czele z KAPITANEM BOMBĄ :Młodzik: i jego dwoma kompanami. Którzy byli gejami. Wielki dowódca rozkazał ich stracić, niestety w obronie kompanów KAPITANA postawił się teletubiś... i zamknął wszystkich w swojej różowej torbie w fioletowo-niebieskie łaty. W tym samym czasie Zdenek poznał pewną dziwną postać, która wynurzyła się z głębiny. Oznajmiła zakłopotanemu bohaterowi: "Zdenek, to jo sem twoj tatinek!". Na te słowa Zdenek zrobił minę spoconego borsuka w zielone kropki. Po chwili milczenia stwierdził, że bycie synem potwora z głębin to nie lada wyzwanie i wyjdzie mu naprzeciw. Po tych słowach zaczął się transformować, stawał się coraz bardziej obślizgły i zmienił się w końcu w żabę. "Nie tak to sobie wyobrażałem" - pomyślał Zdenek w żabim języku. Od tych przygód Zdenkowi podskoczył cukier i musiał szybko coś zjeść. Teleportował się więc do McDonalda i poprosił tortille, frytki i cole na kartę. Jednak młodzieniec poczuł nagle ból w plecach. Po krótkim zastanowieniu wyjął z kieszeni brakujący kawałek kręgosłupa i tą samą drogą włożył go z powrotem. Po uzupełnieniu cukru nasz bohater usłyszał dziwny dźwięk - Zordon wzywa nie czekając przyjął formę różowego rangera i przeteleportował się do swojego różowego zorda - kucyka pony o mocy wszystkich kolorów tęczy i poczuł, że musi wyjśc do toalety. Przebywając w toalecie spostrzegł iż nie ma papieru toaletowego. Skupił całą swoją moc na zgięciu czasoprzestrzeni powstrzymał cisnącą go potrzebę i udał się do najbliżej fabryki papieru toaletowego
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Konrad Małż



Dołączył: 02 Gru 2009
Posty: 41
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Ostrołęka (przed Zarębami nie pęka)
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 19:53, 18 Gru 2009    Temat postu:

Pewnego pięknego dnia narodził się Zdenek Piorunovic. Żeby tego było mało, urodził się z wytatuowanym imieniem. Na dodatek nie było to jego imie. Mieszkał w krainie zwanej Romanią z dawien dawna zapomnianą gdzie zgłębiał tajniki zakrzywiania czasoprzestrzeni. Nie wychodziło mu to zbyt dobrze, ale się nie zrażał. Gdy było mu naprawdę smutno szedł ze swoim fioletowym teletubisiem na spacer i spędzali razem miłe chwile na oglądaniu niebywałych zjawisk astronomicznych, które ukazywały się ich oczom na rozgwieżdżonym niebie przepięknej Romanii. Jednak Zdenek skrywał straszną tajemnice bo mu nigdy nie było smutno i nie potrzebny był mu ten fioletowy teletubiś. Długo nad tym myślał i doszedł do wniosku ze teletubiś musi zniknąć.! Dlatego wyruszył w daleką podróż, aby rzucić fioletowego teletubisia ze skały do gorącej lawy, ponieważ tylko to mogło go unicestwić. Podczas tej przedziwnej wędrówki napotkał wielu nowych kompanów pierwszym był kangur który to używał biegle 12 języków obcych! Zdenek zawstydził kangura i używał biegle 18 języków obcych . Niespodziewanie z za krzaków wyskoczył Turbodymomen i powiedział tak: "tędy nie przejdziesz". Nasz bohater wyciągnął z zanadrza przedziwny bliżej nie określony przedmiot za pomocą którego, bez najmniejszego problemu pokonał Turbodymomena, aby ten dał mu spokój.Ruszył dalej i napotkał misia koale, który
wcale nie był misiem. Mianowicie był to przebrany za zamaskowanego ninja członek wielkiego wschodu Francji (Mason). Zdenek popatrzył na postać i wyją sobie kawałek kręgosłupa przez pępek! Zainteresowany ninja zaczął wielbić Zdenka i prosić go o nauki. Młody mężczyzna zgodził się i razem ruszyli w świat. Po drodze mijali miasta, wsie, gospody aż wreszcie dotarli do bardzo tajemniczej mieściny zagubionej gdzieś na krańcu świata. Tak nawiasem mówiąc drogę do niej znał tylko ten kto wiedział gdzie ona leży. Dlatego nikt tam nie dotarł. Nawet Zdenek i Ninja. Poszli zatem gdzieś indziej. Zdenek zapytał Ninję
- no to gdzie idziemy ?
Na co Ninja odpowiedział: "RATOWAĆ ŚWIAT PRZED ZAGŁADĄ złych kosmitów." Poszli więc opracować plan. Dostali oni oficjalne wsparcie gwiezdnej floty na czele z KAPITANEM BOMBĄ :Młodzik: i jego dwoma kompanami. Którzy byli gejami. Wielki dowódca rozkazał ich stracić, niestety w obronie kompanów KAPITANA postawił się teletubiś... i zamknął wszystkich w swojej różowej torbie w fioletowo-niebieskie łaty. W tym samym czasie Zdenek poznał pewną dziwną postać, która wynurzyła się z głębiny. Oznajmiła zakłopotanemu bohaterowi: "Zdenek, to jo sem twoj tatinek!". Na te słowa Zdenek zrobił minę spoconego borsuka w zielone kropki. Po chwili milczenia stwierdził, że bycie synem potwora z głębin to nie lada wyzwanie i wyjdzie mu naprzeciw. Po tych słowach zaczął się transformować, stawał się coraz bardziej obślizgły i zmienił się w końcu w żabę. "Nie tak to sobie wyobrażałem" - pomyślał Zdenek w żabim języku. Od tych przygód Zdenkowi podskoczył cukier i musiał szybko coś zjeść. Teleportował się więc do McDonalda i poprosił tortille, frytki i cole na kartę. Jednak młodzieniec poczuł nagle ból w plecach. Po krótkim zastanowieniu wyjął z kieszeni brakujący kawałek kręgosłupa i tą samą drogą włożył go z powrotem. Po uzupełnieniu cukru nasz bohater usłyszał dziwny dźwięk - Zordon wzywa nie czekając przyjął formę różowego rangera i przeteleportował się do swojego różowego zorda - kucyka pony o mocy wszystkich kolorów tęczy i poczuł, że musi wyjśc do toalety. Przebywając w toalecie spostrzegł iż nie ma papieru toaletowego. Skupił całą swoją moc na zgięciu czasoprzestrzeni powstrzymał cisnącą go potrzebę i udał się do najbliżej fabryki papieru toaletowego, ale każdy z pracowników fabryki okazał się gejem, który [...]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kacper Kempisty



Dołączył: 04 Gru 2009
Posty: 43
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 16:18, 19 Gru 2009    Temat postu:

Pewnego pięknego dnia narodził się Zdenek Piorunovic. Żeby tego było mało, urodził się z wytatuowanym imieniem. Na dodatek nie było to jego imie. Mieszkał w krainie zwanej Romanią z dawien dawna zapomnianą gdzie zgłębiał tajniki zakrzywiania czasoprzestrzeni. Nie wychodziło mu to zbyt dobrze, ale się nie zrażał. Gdy było mu naprawdę smutno szedł ze swoim fioletowym teletubisiem na spacer i spędzali razem miłe chwile na oglądaniu niebywałych zjawisk astronomicznych, które ukazywały się ich oczom na rozgwieżdżonym niebie przepięknej Romanii. Jednak Zdenek skrywał straszną tajemnice bo mu nigdy nie było smutno i nie potrzebny był mu ten fioletowy teletubiś. Długo nad tym myślał i doszedł do wniosku ze teletubiś musi zniknąć.! Dlatego wyruszył w daleką podróż, aby rzucić fioletowego teletubisia ze skały do gorącej lawy, ponieważ tylko to mogło go unicestwić. Podczas tej przedziwnej wędrówki napotkał wielu nowych kompanów pierwszym był kangur który to używał biegle 12 języków obcych! Zdenek zawstydził kangura i używał biegle 18 języków obcych . Niespodziewanie z za krzaków wyskoczył Turbodymomen i powiedział tak: "tędy nie przejdziesz". Nasz bohater wyciągnął z zanadrza przedziwny bliżej nie określony przedmiot za pomocą którego, bez najmniejszego problemu pokonał Turbodymomena, aby ten dał mu spokój.Ruszył dalej i napotkał misia koale, który
wcale nie był misiem. Mianowicie był to przebrany za zamaskowanego ninja członek wielkiego wschodu Francji (Mason). Zdenek popatrzył na postać i wyją sobie kawałek kręgosłupa przez pępek! Zainteresowany ninja zaczął wielbić Zdenka i prosić go o nauki. Młody mężczyzna zgodził się i razem ruszyli w świat. Po drodze mijali miasta, wsie, gospody aż wreszcie dotarli do bardzo tajemniczej mieściny zagubionej gdzieś na krańcu świata. Tak nawiasem mówiąc drogę do niej znał tylko ten kto wiedział gdzie ona leży. Dlatego nikt tam nie dotarł. Nawet Zdenek i Ninja. Poszli zatem gdzieś indziej. Zdenek zapytał Ninję
- no to gdzie idziemy ?
Na co Ninja odpowiedział: "RATOWAĆ ŚWIAT PRZED ZAGŁADĄ złych kosmitów." Poszli więc opracować plan. Dostali oni oficjalne wsparcie gwiezdnej floty na czele z KAPITANEM BOMBĄ :Młodzik: i jego dwoma kompanami. Którzy byli gejami. Wielki dowódca rozkazał ich stracić, niestety w obronie kompanów KAPITANA postawił się teletubiś... i zamknął wszystkich w swojej różowej torbie w fioletowo-niebieskie łaty. W tym samym czasie Zdenek poznał pewną dziwną postać, która wynurzyła się z głębiny. Oznajmiła zakłopotanemu bohaterowi: "Zdenek, to jo sem twoj tatinek!". Na te słowa Zdenek zrobił minę spoconego borsuka w zielone kropki. Po chwili milczenia stwierdził, że bycie synem potwora z głębin to nie lada wyzwanie i wyjdzie mu naprzeciw. Po tych słowach zaczął się transformować, stawał się coraz bardziej obślizgły i zmienił się w końcu w żabę. "Nie tak to sobie wyobrażałem" - pomyślał Zdenek w żabim języku. Od tych przygód Zdenkowi podskoczył cukier i musiał szybko coś zjeść. Teleportował się więc do McDonalda i poprosił tortille, frytki i cole na kartę. Jednak młodzieniec poczuł nagle ból w plecach. Po krótkim zastanowieniu wyjął z kieszeni brakujący kawałek kręgosłupa i tą samą drogą włożył go z powrotem. Po uzupełnieniu cukru nasz bohater usłyszał dziwny dźwięk - Zordon wzywa nie czekając przyjął formę różowego rangera i przeteleportował się do swojego różowego zorda - kucyka pony o mocy wszystkich kolorów tęczy i poczuł, że musi wyjśc do toalety. Przebywając w toalecie spostrzegł iż nie ma papieru toaletowego. Skupił całą swoją moc na zgięciu czasoprzestrzeni powstrzymał cisnącą go potrzebę i udał się do najbliżej fabryki papieru toaletowego, ale każdy z pracowników fabryki okazał się gejem, który bił Masterczułki i grał w Tibię ....
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Konrad Małż



Dołączył: 02 Gru 2009
Posty: 41
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Ostrołęka (przed Zarębami nie pęka)
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 21:55, 19 Gru 2009    Temat postu:

i słuchał Ventrillo Busters [...]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kacper Kempisty



Dołączył: 04 Gru 2009
Posty: 43
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 20:34, 21 Gru 2009    Temat postu:

Pewnego pięknego dnia narodził się Zdenek Piorunovic. Żeby tego było mało, urodził się z wytatuowanym imieniem. Na dodatek nie było to jego imie. Mieszkał w krainie zwanej Romanią z dawien dawna zapomnianą gdzie zgłębiał tajniki zakrzywiania czasoprzestrzeni. Nie wychodziło mu to zbyt dobrze, ale się nie zrażał. Gdy było mu naprawdę smutno szedł ze swoim fioletowym teletubisiem na spacer i spędzali razem miłe chwile na oglądaniu niebywałych zjawisk astronomicznych, które ukazywały się ich oczom na rozgwieżdżonym niebie przepięknej Romanii. Jednak Zdenek skrywał straszną tajemnice bo mu nigdy nie było smutno i nie potrzebny był mu ten fioletowy teletubiś. Długo nad tym myślał i doszedł do wniosku ze teletubiś musi zniknąć.! Dlatego wyruszył w daleką podróż, aby rzucić fioletowego teletubisia ze skały do gorącej lawy, ponieważ tylko to mogło go unicestwić. Podczas tej przedziwnej wędrówki napotkał wielu nowych kompanów pierwszym był kangur który to używał biegle 12 języków obcych! Zdenek zawstydził kangura i używał biegle 18 języków obcych . Niespodziewanie z za krzaków wyskoczył Turbodymomen i powiedział tak: "tędy nie przejdziesz". Nasz bohater wyciągnął z zanadrza przedziwny bliżej nie określony przedmiot za pomocą którego, bez najmniejszego problemu pokonał Turbodymomena, aby ten dał mu spokój.Ruszył dalej i napotkał misia koale, który
wcale nie był misiem. Mianowicie był to przebrany za zamaskowanego ninja członek wielkiego wschodu Francji (Mason). Zdenek popatrzył na postać i wyją sobie kawałek kręgosłupa przez pępek! Zainteresowany ninja zaczął wielbić Zdenka i prosić go o nauki. Młody mężczyzna zgodził się i razem ruszyli w świat. Po drodze mijali miasta, wsie, gospody aż wreszcie dotarli do bardzo tajemniczej mieściny zagubionej gdzieś na krańcu świata. Tak nawiasem mówiąc drogę do niej znał tylko ten kto wiedział gdzie ona leży. Dlatego nikt tam nie dotarł. Nawet Zdenek i Ninja. Poszli zatem gdzieś indziej. Zdenek zapytał Ninję
- no to gdzie idziemy ?
Na co Ninja odpowiedział: "RATOWAĆ ŚWIAT PRZED ZAGŁADĄ złych kosmitów." Poszli więc opracować plan. Dostali oni oficjalne wsparcie gwiezdnej floty na czele z KAPITANEM BOMBĄ :Młodzik: i jego dwoma kompanami. Którzy byli gejami. Wielki dowódca rozkazał ich stracić, niestety w obronie kompanów KAPITANA postawił się teletubiś... i zamknął wszystkich w swojej różowej torbie w fioletowo-niebieskie łaty. W tym samym czasie Zdenek poznał pewną dziwną postać, która wynurzyła się z głębiny. Oznajmiła zakłopotanemu bohaterowi: "Zdenek, to jo sem twoj tatinek!". Na te słowa Zdenek zrobił minę spoconego borsuka w zielone kropki. Po chwili milczenia stwierdził, że bycie synem potwora z głębin to nie lada wyzwanie i wyjdzie mu naprzeciw. Po tych słowach zaczął się transformować, stawał się coraz bardziej obślizgły i zmienił się w końcu w żabę. "Nie tak to sobie wyobrażałem" - pomyślał Zdenek w żabim języku. Od tych przygód Zdenkowi podskoczył cukier i musiał szybko coś zjeść. Teleportował się więc do McDonalda i poprosił tortille, frytki i cole na kartę. Jednak młodzieniec poczuł nagle ból w plecach. Po krótkim zastanowieniu wyjął z kieszeni brakujący kawałek kręgosłupa i tą samą drogą włożył go z powrotem. Po uzupełnieniu cukru nasz bohater usłyszał dziwny dźwięk - Zordon wzywa nie czekając przyjął formę różowego rangera i przeteleportował się do swojego różowego zorda - kucyka pony o mocy wszystkich kolorów tęczy i poczuł, że musi wyjśc do toalety. Przebywając w toalecie spostrzegł iż nie ma papieru toaletowego. Skupił całą swoją moc na zgięciu czasoprzestrzeni powstrzymał cisnącą go potrzebę i udał się do najbliżej fabryki papieru toaletowego, ale każdy z pracowników fabryki okazał się gejem, który bił Masterczułki i grał w Tibię i słuchał Ventrillo Busters Kwadratowy jednak wszystko co się działo okazało się paskudnym koszmarem
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bartek Wałpuski



Dołączył: 08 Gru 2009
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Zaręby
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 21:48, 21 Gru 2009    Temat postu:

Pewnego pięknego dnia narodził się Zdenek Piorunovic. Żeby tego było mało, urodził się z wytatuowanym imieniem. Na dodatek nie było to jego imie. Mieszkał w krainie zwanej Romanią z dawien dawna zapomnianą gdzie zgłębiał tajniki zakrzywiania czasoprzestrzeni. Nie wychodziło mu to zbyt dobrze, ale się nie zrażał. Gdy było mu naprawdę smutno szedł ze swoim fioletowym teletubisiem na spacer i spędzali razem miłe chwile na oglądaniu niebywałych zjawisk astronomicznych, które ukazywały się ich oczom na rozgwieżdżonym niebie przepięknej Romanii. Jednak Zdenek skrywał straszną tajemnice bo mu nigdy nie było smutno i nie potrzebny był mu ten fioletowy teletubiś. Długo nad tym myślał i doszedł do wniosku ze teletubiś musi zniknąć.! Dlatego wyruszył w daleką podróż, aby rzucić fioletowego teletubisia ze skały do gorącej lawy, ponieważ tylko to mogło go unicestwić. Podczas tej przedziwnej wędrówki napotkał wielu nowych kompanów pierwszym był kangur który to używał biegle 12 języków obcych! Zdenek zawstydził kangura i używał biegle 18 języków obcych . Niespodziewanie z za krzaków wyskoczył Turbodymomen i powiedział tak: "tędy nie przejdziesz". Nasz bohater wyciągnął z zanadrza przedziwny bliżej nie określony przedmiot za pomocą którego, bez najmniejszego problemu pokonał Turbodymomena, aby ten dał mu spokój.Ruszył dalej i napotkał misia koale, który
wcale nie był misiem. Mianowicie był to przebrany za zamaskowanego ninja członek wielkiego wschodu Francji (Mason). Zdenek popatrzył na postać i wyją sobie kawałek kręgosłupa przez pępek! Zainteresowany ninja zaczął wielbić Zdenka i prosić go o nauki. Młody mężczyzna zgodził się i razem ruszyli w świat. Po drodze mijali miasta, wsie, gospody aż wreszcie dotarli do bardzo tajemniczej mieściny zagubionej gdzieś na krańcu świata. Tak nawiasem mówiąc drogę do niej znał tylko ten kto wiedział gdzie ona leży. Dlatego nikt tam nie dotarł. Nawet Zdenek i Ninja. Poszli zatem gdzieś indziej. Zdenek zapytał Ninję
- no to gdzie idziemy ?
Na co Ninja odpowiedział: "RATOWAĆ ŚWIAT PRZED ZAGŁADĄ złych kosmitów." Poszli więc opracować plan. Dostali oni oficjalne wsparcie gwiezdnej floty na czele z KAPITANEM BOMBĄ :Młodzik: i jego dwoma kompanami. Którzy byli gejami. Wielki dowódca rozkazał ich stracić, niestety w obronie kompanów KAPITANA postawił się teletubiś... i zamknął wszystkich w swojej różowej torbie w fioletowo-niebieskie łaty. W tym samym czasie Zdenek poznał pewną dziwną postać, która wynurzyła się z głębiny. Oznajmiła zakłopotanemu bohaterowi: "Zdenek, to jo sem twoj tatinek!". Na te słowa Zdenek zrobił minę spoconego borsuka w zielone kropki. Po chwili milczenia stwierdził, że bycie synem potwora z głębin to nie lada wyzwanie i wyjdzie mu naprzeciw. Po tych słowach zaczął się transformować, stawał się coraz bardziej obślizgły i zmienił się w końcu w żabę. "Nie tak to sobie wyobrażałem" - pomyślał Zdenek w żabim języku. Od tych przygód Zdenkowi podskoczył cukier i musiał szybko coś zjeść. Teleportował się więc do McDonalda i poprosił tortille, frytki i cole na kartę. Jednak młodzieniec poczuł nagle ból w plecach. Po krótkim zastanowieniu wyjął z kieszeni brakujący kawałek kręgosłupa i tą samą drogą włożył go z powrotem. Po uzupełnieniu cukru nasz bohater usłyszał dziwny dźwięk - Zordon wzywa nie czekając przyjął formę różowego rangera i przeteleportował się do swojego różowego zorda - kucyka pony o mocy wszystkich kolorów tęczy i poczuł, że musi wyjśc do toalety. Przebywając w toalecie spostrzegł iż nie ma papieru toaletowego. Skupił całą swoją moc na zgięciu czasoprzestrzeni powstrzymał cisnącą go potrzebę i udał się do najbliżej fabryki papieru toaletowego, ale każdy z pracowników fabryki okazał się gejem, który bił Masterczułki i grał w Tibię i słuchał Ventrillo Busters Kwadratowy jednak wszystko co się działo okazało się paskudnym koszmarem, a Zdenek po jednym, szybkim i jakże celnym spojrzeniu na zegarek spostrzegł, że nie musi już wstawać bo nie zdąży na
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kacper Kempisty



Dołączył: 04 Gru 2009
Posty: 43
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 15:43, 22 Gru 2009    Temat postu:

Pewnego pięknego dnia narodził się Zdenek Piorunovic. Żeby tego było mało, urodził się z wytatuowanym imieniem. Na dodatek nie było to jego imie. Mieszkał w krainie zwanej Romanią z dawien dawna zapomnianą gdzie zgłębiał tajniki zakrzywiania czasoprzestrzeni. Nie wychodziło mu to zbyt dobrze, ale się nie zrażał. Gdy było mu naprawdę smutno szedł ze swoim fioletowym teletubisiem na spacer i spędzali razem miłe chwile na oglądaniu niebywałych zjawisk astronomicznych, które ukazywały się ich oczom na rozgwieżdżonym niebie przepięknej Romanii. Jednak Zdenek skrywał straszną tajemnice bo mu nigdy nie było smutno i nie potrzebny był mu ten fioletowy teletubiś. Długo nad tym myślał i doszedł do wniosku ze teletubiś musi zniknąć.! Dlatego wyruszył w daleką podróż, aby rzucić fioletowego teletubisia ze skały do gorącej lawy, ponieważ tylko to mogło go unicestwić. Podczas tej przedziwnej wędrówki napotkał wielu nowych kompanów pierwszym był kangur który to używał biegle 12 języków obcych! Zdenek zawstydził kangura i używał biegle 18 języków obcych . Niespodziewanie z za krzaków wyskoczył Turbodymomen i powiedział tak: "tędy nie przejdziesz". Nasz bohater wyciągnął z zanadrza przedziwny bliżej nie określony przedmiot za pomocą którego, bez najmniejszego problemu pokonał Turbodymomena, aby ten dał mu spokój.Ruszył dalej i napotkał misia koale, który
wcale nie był misiem. Mianowicie był to przebrany za zamaskowanego ninja członek wielkiego wschodu Francji (Mason). Zdenek popatrzył na postać i wyją sobie kawałek kręgosłupa przez pępek! Zainteresowany ninja zaczął wielbić Zdenka i prosić go o nauki. Młody mężczyzna zgodził się i razem ruszyli w świat. Po drodze mijali miasta, wsie, gospody aż wreszcie dotarli do bardzo tajemniczej mieściny zagubionej gdzieś na krańcu świata. Tak nawiasem mówiąc drogę do niej znał tylko ten kto wiedział gdzie ona leży. Dlatego nikt tam nie dotarł. Nawet Zdenek i Ninja. Poszli zatem gdzieś indziej. Zdenek zapytał Ninję
- no to gdzie idziemy ?
Na co Ninja odpowiedział: "RATOWAĆ ŚWIAT PRZED ZAGŁADĄ złych kosmitów." Poszli więc opracować plan. Dostali oni oficjalne wsparcie gwiezdnej floty na czele z KAPITANEM BOMBĄ :Młodzik: i jego dwoma kompanami. Którzy byli gejami. Wielki dowódca rozkazał ich stracić, niestety w obronie kompanów KAPITANA postawił się teletubiś... i zamknął wszystkich w swojej różowej torbie w fioletowo-niebieskie łaty. W tym samym czasie Zdenek poznał pewną dziwną postać, która wynurzyła się z głębiny. Oznajmiła zakłopotanemu bohaterowi: "Zdenek, to jo sem twoj tatinek!". Na te słowa Zdenek zrobił minę spoconego borsuka w zielone kropki. Po chwili milczenia stwierdził, że bycie synem potwora z głębin to nie lada wyzwanie i wyjdzie mu naprzeciw. Po tych słowach zaczął się transformować, stawał się coraz bardziej obślizgły i zmienił się w końcu w żabę. "Nie tak to sobie wyobrażałem" - pomyślał Zdenek w żabim języku. Od tych przygód Zdenkowi podskoczył cukier i musiał szybko coś zjeść. Teleportował się więc do McDonalda i poprosił tortille, frytki i cole na kartę. Jednak młodzieniec poczuł nagle ból w plecach. Po krótkim zastanowieniu wyjął z kieszeni brakujący kawałek kręgosłupa i tą samą drogą włożył go z powrotem. Po uzupełnieniu cukru nasz bohater usłyszał dziwny dźwięk - Zordon wzywa nie czekając przyjął formę różowego rangera i przeteleportował się do swojego różowego zorda - kucyka pony o mocy wszystkich kolorów tęczy i poczuł, że musi wyjśc do toalety. Przebywając w toalecie spostrzegł iż nie ma papieru toaletowego. Skupił całą swoją moc na zgięciu czasoprzestrzeni powstrzymał cisnącą go potrzebę i udał się do najbliżej fabryki papieru toaletowego, ale każdy z pracowników fabryki okazał się gejem, który bił Masterczułki i grał w Tibię i słuchał Ventrillo Busters Kwadratowy jednak wszystko co się działo okazało się paskudnym koszmarem, a Zdenek po jednym, szybkim i jakże celnym spojrzeniu na zegarek spostrzegł, że nie musi już wstawać bo nie zdąży na odlatujący właśnie na stację księżycową prom kosmiczny który ....
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum OHH Strona Główna -> Luźne rozmowy Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3
Strona 3 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Emule.
Regulamin